sobota, 2 kwietnia 2011

Weekend.
Weekendy nabierają wiosną nowego znaczenia. Dość zapoconych dni w pościeli, wykrzywienia malującego się na twarzy w każdej sekundzie spaceru, dość wełny. W weekendy wiosną nawet to straszne miasto okazuje serce. Gapię się na niebo, takie samo niebo jak nad całym światem. Świeci słońce w plecy. Ptaszory na gałęzi uprawiają seks tak, że całe drzewo się trzęsie, a potem udają że się nie znają i dziobią każde swój kawałek kory. Złoto piwo, chce się biegać w majtach i podskakiwać i klaskać piętami. Oddychać. Gapię się na drzewa łyse. Biegam nocą jak dzikus. Rysuję złe osoby, złe części ciała, złe zwierzęta. Pije wino i mam czerwone usta. Nie moge uwierzyć w to, że za miesiąc będę wsiadać do samolotu.

No bo tak, gdyby ktoś jeszcze o tym nie słyszał na całym świecie, to potwierdzam, za miesiąc lecę na niecałe dwa tygodnie do Nowego Jorku. No ale to wszyscy wiecie. Jednak miło to powtarzać, wypowiadać smakowicie. Już czuje, że dużo nie zrobię, chce wchłonąć każde miasto w którym jestem, a to takie wielkie... Nie wiem od czego zacząć cieszenie się, więc już się martwię, że nie starczy mi pieniędzy. Że będę kulić ramiona w swym polskim ciele. Że będę kwękać że już teraz nic mnie nie czeka, tylko pisanie pracy magisterskiej. Życie mnie przeraża, czasami.

Wczoraj było wilgotne ciepło. Duchota autobusowa. Moja ulubiona płyta Becka, 'modern guilt'. I już bach, jestem ja sprzed trzech lat, moje pierwsze własnoręcznie zarobione poważne pieniądze, moje wakacje w Pradze z och-pewnie-że-na-zawsze przyjaciółkami. Codziennie jeżdżenie do pracy autobusem linii dwadzieścia sześć i gapienie się na ludzi w dziwnej wspólnocie i solidarności. Najgrubsze czasy, obcy chłopcy obijający się spojrzeniami jako lek na bóle wszelakie.

Wczoraj zaspałam. Szósta rano powitała mnie ciemną wilgocią w pokoju, wyłączyłam budzik, westchnęłam. Drugi raz obudził mnie sms i już było przed dziesiątą. Od tej pory nie wiem ufać jakiemukolwiek budzikowi! Albo sobie.

Wczoraj były Improwizacje Teatralne. Prawdziwe durnie na scenie. A potem nieskończone spacery od drzwi do drzwi. Dzisiaj jest bezruch i obezwładniająca płyta 'Zamyślenie', Wojciech Majewski Quintet. Podkurczam palce. Chce fascynująco rozmawiać. Jutro scrabble.

16 komentarzy:

  1. Czyżby to był mały Bzuk ?... rozkoszne ;) ..... pozazdrościć wyjazdu do usa ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam się do pytania Kini ;).
    W Twoich słowach wiosna nabiera nowego znaczenia.
    Miłego, czerwonego od wina i literowego od scrabble, weekendu !

    OdpowiedzUsuń
  3. bezuk Ty rozkoszny rozczochrańcu! :D
    Ty się nie bój, z Ulą tam nie zginiesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jeszcze 9 dni do egzaminów, powinnam się uczyć o przewodzie pokarmowym, wzory na wysokość trójkąta równobocznego, kąty wielokąty, ale ale. "A zobaczę, może coś nowego u Bzu." JEST. Jest kolejny powód, żeby się nie uczyć. Bzu, Kochana, dziękuję
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezus maria, czy sukienka po lewej biała w koronkę to moja sukienka slubna z zary kupiona za 169zł w tym sezonie?

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, ten bobas to ja,
    oraz
    sukienka po lewej jest w rzeczywistości pistacjowo - kremowa i pochodzi z topshopu, a ta druga w kolejnosci jest blekitna i jest szmateksowym atmosphere ;)
    oraz
    ola, dziekuje za miły komentarz! powodzenia na egzaminach ;)
    pozdrawiam
    bzu

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne to zdjęcie pod jarzębiną... aż za domem zatęskniłam po raz pierwszy od nie-pamiętam-kiedy...
    buziakuję i zazdraszczam. i poproszę o przywiezienie ze STANÓW cioci Kasi kilo cukru. bo tu drogi.
    :-P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki model laptopika czy też netbooka który masz? :P

    OdpowiedzUsuń
  9. o jezu jak ja bym chciała gdzieś jechać i dupnąć wszystkim o ścianę ! ale nie da się bo świnia skarbona pusta :(

    och (aż wzdychnę, by podkreślić dramatyzm) nienawidzę studiów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Domagam się nowej notki!

    Daga;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze czytam Twoje posty z usmiechem na twarzy:D Uwielbiam<3
    I swietne zdjecie!

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa jestem czy uda ci się kupić tą sukienkę, do łodzi ona nie dotarła ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo fajny blog;) pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  14. proszę napisz nowy post - jestem sfrustrowana z niewiadomego powodu i potrzebuję ukojenia !

    OdpowiedzUsuń