środa, 1 grudnia 2010

No oczywiście żem się nie ogarnęła. Nie ogarniam. Nie mam czasu, jestem prawdziwie zajętą studentką prestiżowego kierunku w mieście wojewódzkim niematotamto. Pije alkohol. Jest mi zimno bo przyszła zima, ale też nie jest mi zimno bo jestem doskonale przygotowana, ja i moi przyjaciele, nowy sweter, płaszcz małej żołnierki i buciki małej żołnierki. Piekę z cukru i jem cukier ale wcale nie jestem gruba, nie tej zimy, o nie.

Przyszła zima, to wiadomo, wszędzie pół metra śniegu, bury wafel na drogach, schody są zabójczą pułapką dla nobliwych pań na obcasikach, pięć swetrów skarpety z angory autobusy się spóźniają, no norma przecież. Jest pięknie. Śnieg to dobro, zakochałam się w śniegu i proszęproszę niech zostanie do świąt! Jest rześko tak bardzo, że można sobie przewietrzyć głowę i wymrozić mózg owinięty zblazowaniem. Wszystko się błyszczy a noce są różowe. Śnieg sypie tylko na tle latarni z której malowniczo zwisa dlugi smark sopla. Bezdomni zniknęli. Omijam (zło nad złami, ale one nie chcą pomocy, są zbyt dumne, udają że to nie starość tylko takie widzimisię przewrócić się akurat tu) przewrócone staruszki machające rękoma niczym niemowlaki wrzucone do basenu, omijam rumiane radosne śmiertelnie niebezpiecznym mrozem ucałowane dzieci w skafandrach kubrakach i kaftanach. Wszędzie wydrążone są tunele a w nich mijają się skrzypiąco stanowczo zbyt pękate krasnale.

Taki oto proszę bardzo monumentalny opis zimy wytoczyłam na początek, teraz czas na małe aktualności.
Mamooo, dostałam piątkeeeee!! (łup plecakiem o ziemie, dźwięk otwieranej lodówki) Otóż tak, najprawdziwszą piątke, w dodatku z kolokwium ustnego. Wszystkie ustne sprawy powodują że sie straszliwie zapacam z nerwów i kiwam w te i nazad, po czym i tak wychodzę z dobrą oceną bo jako że się boje, to się uczę.
Mój pan od praktyk milczy i robi się ogólnie złowrogo, mam bowiem wrażenie że jak to się mówi obczaił mnie na fejsie i stwierdził że takiej malej lamy to on nie chce i teraz będzie milczał aż do lipca po czym napisze mi: hmm, to nie powiedziałem Ci, że to był podły żart któryśmy sobie we firmie umyślili a Tyś padła jego ofiarą...?
Mam wieczną niezaspokajalną potrzebę nowej odzieży. Przepięknej nowej odzieży która sprawi że będę całkowicie super, moje życie stanie się naprawde sensowne, włosy poczną błyszczeć a chłopak zacznie rozumieć że:
1. Mikrofalówki nie nastawia się na dziesięć minut i nie wyłącza na siłę po dwóch, gdy do podgrzania jest miska mleka. Nie robi się tego, bo to szkodzi minutnikowi mojej mikrofalówki, naprawde.
2. Nie zostawia się łyżki mleka w kartonie ani smętnej porzeczki w słoiku po najpyszniejszym babcinym dżemie świata.
3. Kołdra ma mieć wylot U STÓP a każdy róg we właściwym sobie rogu tak zwanej poszwy pochwy. Poszewki.
4. Kawałki tartej marchewki i rozsypane płatki owsiane sprząta się od razu. Inaczej marchewka przysycha na zawsze, a płatki możesz znaleźć nawet w skarpetach. Z angory.
5. Czynność powinna prowadzić do stanu dokonanego, na przykład, komenda: 'umyj naczynia' nie oznacza, że naczynia mają być myte i zostawione samopas bez względu na to ile strupów z ciasta na pancakes/kaszy/makaronu okazale się na nich pręży, tylko DOMYTE. UMYTE. CZYS - TE.
To tak na początek, może stworze coś w rodzaju...stu przykazań dla chłopców. Ku przestrodze.
Ale mi sie zachciało, to teraz pewnie wróce w lutym! A nie, bo jeszcze muszę w ramach sprzedania swego zadka ułożyć dwie notki o świętach i moim zdanżaniu na nie sygnowane jakże mi obojętną marką knorr. Także będzie się działo!
Aha, chce mieć kota. Małego słodkiego rozczochranego kota który jest grzeczny, zaszczepiony odrobaczony i umie sikać i kupkać do kuwety. Chce chce chce.

14 komentarzy:

  1. w sumie too.. zaden ze mnie chlopiec, ale te 5punktow moglabys skierowac i do mnie. zwlaszcza to o mikrofalowce. zawsze nastawiam na dluzej, a pozniej wylaczam, bo mi sie czekac nie chce.

    sorry :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób, zrób listę przykazań. Powieszę na lodówce.
    P.S. I tak nie jest źle. Trze marchewkę SAM, SAM robi sobie kanapkę z dżemem i SAM wlewa mleko do płatków? Męska wyższa szkoła jazdy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Kaj, bo mi też przydałyby się takie przykazania ... ;)

    Co do kota:
    Też poszukuję tego idealnego (tak naprawdę przygarnęłabym pierwszego lepszego ;).
    Opiekuję się 3 kociakami i ich matką, mieszkają sobie spokojnie w domku ze styropianu, w mojej komórce. 3 wysterylizowane kotki i kastrowany kiciuś. Nie mam serca wziąć jednego, nie mogę wziąć wszystkich. Kotki wiedzą co i jak z kuwetą. Gorzej z kocurem (wiem, bo były u mnie dwa dni po kastracji/sterylizacji. Więcej na moim cholernym blogu, o którym coraz częściej zapominam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna, słodko-różowo-zgniła narracja! Jak ja to lubię!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłopak nie zacznie rozumieć bo chłopakiem się urodził i umrze , a wszelakie próby wytresowania nie przyniosą skutków.
    Wiem z doświadczenia.
    A kota też chcę , ale takiego co to go moje już zadomowione bestie nie rozerwą na strzępy.
    Ahoj w tę cudną zimnową aurę - mumin

    OdpowiedzUsuń
  6. Josz bzu czy Ty cały czas w żałości się topisz i kupie? wyczuwam beznadzieję! którą trącisz skarpetą z angory. gdzieś w kibel

    OdpowiedzUsuń
  7. ula celebrytka<3 ostatnio nawet odpowiedziala na mojego tweeta. czego nie mozna powiedziec o Tobie! ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. ja, nawiasem mowiac pieke ze sloodzika. dieta to zlo, slodzik tez, ale juz mi niewiele zostalo.

    a o prajmarku ci z rozpedu odpisalam u siebie. ze syf, tlok i masakra

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się jak piszesz!:) A że w notce znajduje kawałek siebie to tym bardziej!
    Punkt 3 zgadzam się, zgadzam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś chciałam mieć coś małego i słodkiego, więc zakupiłam ptaszki. Były takie jakie miały być, aż w domu zapachniało kurnikiem i przestało być uroczo :]

    OdpowiedzUsuń
  11. I powiedz jak zrobić serduszkowy filtr? Powieeeedz!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma małych,grzecznych kotków ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. też mam taką ikeową kulę co to nawet czasem przy reszcie zgaszonych świateł tworzy takie nastrój że nawet ja czuję jakiś taki minimalny powiew romantyzmu :P a nie, fuj, jakoś brzydko to brzmi, chyba jednak nie czuję...
    Kaśka! zrób te 100 przykazań! no przecież to bestseller będzie na bank! :D

    OdpowiedzUsuń