piątek, 13 listopada 2009

Nie mam nic do napisania. Jestem leniem i zajęłam sie dziś wieloma pilnymi sprawami perfekcyjnej pani domu, tuż po 17 gdy tylko wstałam z łóżka. Nie ucze sie ani nie pisze. Jako że dziś piątek trzynastego, to nie wyszło mi:
uszczelnianie silikonem dziur pod oknem
zrobienie pancakes - płaskie jak mój biust
wyrzucenie do kosza czterech zapałek - odbiły się od resztki pora i poleciały rykoszetem na pokoje
umycie włosów - gdyż pominęłam
rozmawianie z małżonkiem - bo jest głupim gorylem

Wyszło mi:
tajskie z kurą i fasolką. W tle nowo zmieniona pościel i notatki z diagnozy do których nie mam siły.

5 komentarzy:

  1. mi nic dziś nie wyszło oprócz wizyty u lekarza, który powiedział, że powinnam wyrzucić kota jak w mordę strzelił.. a co do cycków to nie gadaj, masz fajne :D wiem bo widziałam i proszę nie dyskutować!!

    OdpowiedzUsuń
  2. mi dzis wyszlo 100 zł z konta nie wiem na co....

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja właśnie wróciłam z imprezy i jestem dziś bezproduktywna, o! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wczoraj cały dzień nic nie robiłam :) Na kanapie siedział leń :) dziś powinnam posprzątać łazienkę i zrobić porządne notatki z wykładów ale tak mi dobrze na kanapie... :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ja dzis obudzilam sie o 12.30..ale polyzlam sie spac o 2 po 5 godz jazdy autem

    OdpowiedzUsuń