piątek, 6 listopada 2009

Jako że jestem potwornie zirytowana niewiadomo czym, oraz zziębnięta bo żal mi pieniędzy na ogrzewanie:>, dziś tylko mała reklama. Którą pozwole sobie okrasić własnymi przeżyciami bogatymi wielce.
Otóż, 10 pazdziernika w Warszawie pałac kultury sie podkolorował, co ja ujrzałam dopiero tydzien później i co spowodowalo wyniesienie brwi na srodek czoła. Bo jak to kolorowy. Otóż zrobiła to firma Garnier i był to test dezodorantów;) Czy po garnierze człowiek sie mniej poci, tego nie wiem, no ale kolorowość została:)No i jak to bywa przy tego typu potliwo - noworocznych okazjach, pojawiły sie fajerki. Piknie. Jutro dowiem sie czy pałac nadal jest kolorowy, bo znów jade do warsiawy, cos trzeba robić w weekend, a ja jestem typem ktory zostawiony bez aktywnności gnije i znajdują go rok później wchloniętego w wykladzine dywanową. Nie do zdrapania.




A teraz dam sie pochlonąć czynnosciom na miare leniwca i zjem jajecznice z papryka pomidorami i kukurą oglądając gossip girl. Wieczorem babowa posiadówa na drugim końcu miasta więc trzeba sie wygrzebać z barłogu:<

8 komentarzy:

  1. przyjedźże w końcu do krakowa...

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie! ja tez bylam wczoraj na fajerwerkach bo byl guy fawkes day:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zielony, bo może lekko nie działa i barwi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uuu takie atrakcje stolica ma ;D nie gadaj że bez aktywności gnijesz bo Ty leń jesteś ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Migdala tu była...

    OdpowiedzUsuń
  6. czyżby Kasia jechała do Kasi ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. ja ostatnio używam garniera i śmiało mogę stwierdzić, że moje pachy mają się dobrze! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. no i co ja mam napisac no? no co? ;p

    yoasia

    OdpowiedzUsuń