wtorek, 27 października 2009

To jest dziś...


...a to było wczoraj. Bo ja jako gospodarna pani domu mam czasem ataaki robienia obiadów na dwa dni, odkurzania o 12 w nocy, prania ciuchów kolorami i szorowania płytek w łazience. Nie miewam ataków prasowania, bo wystarczy że rano z obłędem w oczach szurne pięć razy w te i nazad po spódnicy żeby ją przyodziać i wybiec w błoto z dzieciakiem pod pachą, pyrgnąć go do szkoły a potem jeszcze zdążyć na autobus, jest wówczas ona nadal pognieciona, a żelazka nie wyłączam z prądu i wieczorem robi cichutkie pyk pyk będąc wrzącym jak słońce i któreś z nas mówi: o boże, znowu nie wyłączyła/eś żelazka! i robi karcący wyraz twarzy. Nasze żelazko z lidla domu nie spali, tylko pyka i pachnie jak pralnia. Nie mam też ataków mycia okien, bo ja ich nie brudze. Ani zmywania bo mi rozmiękają dłonie i wole jeść z ręki albo gara niż zmyć, od tego są małżonkowie. Ale dziś (i tu przesłanie, bo on w pracy) czeka Cie skarbulu pyszne właśnie otóż spaghetti! A wczoraj jak widać pałki kurze w polewie gordonowej, czyli z miodu, soku cytrynowego, sosu rybnego, sojowego, oleju sezamowego i octu ryżowego. Blabla. I brokuł z którego MAM NADZIEJE nie wylazł żaden robak ani nie wypadło robacze truchło, bo wtedy bym umarła. I ziemniak umazany w tej polewce mmm.....smakującej nota bene jak sos do steków z hard rock cafe. Jestem miszczyni.

Co ponadto...chwale sie moim rajtuzem kropiatym, który to obleka me noge jedną i drugą, z zasady czarny, ale czerń tylko na stopach bo stopy płaskie (to ich jedyna zaleta a i mieszczący sie w normie wymiar), reszta nogi rozciągneła kolor, rozdęcie łydy i udzicha go rozpuściło. I gdybym nie była tak wyuzdana, to byłoby widać jeszcze spódniczke, ale jestem, więc spódniczka jest minimini i sie podwija przy chodzeniu. I trzymające po dziesięc siat PSS SPOŁEM z wyblakłymi kociętami na łące wąsate kobiety z trwałą celuloidowej lalki z przedszkolnego kącika lal, w kolorze jakiego nie stworzyła natura oraz owinięte płaszczami burymi od glowy do stóp z odętą miną i szminką na zębach pogardliwie popatrywały na ten akt pornografii jakim było odsłonięte udo i brak oznak spódniczki. Ah ah.

No i jesień sresień, póki jest słońce to ja moge żyć, jak sie zacznie bura zgniła i spadnie nowy sniegodeszcz to będe płakać.


I malutka refleksja: chyba jestem obibokiem. Gdyż dni spędzam oglądając seriale, leżąc obleczona w dres w pościeli i grając w rollercoaster tycoon, gotując i jedząc, natomiast brać studencka z mego roku potwornie zapocona biega od biblioteki do biblioteki szukając książczyn wydanych w czasach gdy koło i ogień było nowością, wydając sto milionów dziennie na kserówki i zakreślacze juz przeze mnie wspominane, czyta owe kserówki i używa tych zakreślaczy zakupionych, szykując referaty, robiąc notatki, ucząc sie. I stękając że na zajęciach spędzają CAAAAAAAAAAAŁY BOOOOOOOOŻY DZIEEEEEŃ, co jest ich własną zasługą, bo te 'zajęcia' to wykład i dwa razy cwiczenia, rozstrzelone między 8 a 18. Plan układaliśmy sobie sami, milion grup cwiczeniowych dawało pewną elastyczność, cóż więc tak Was dziwi dziewczęta? Nie wiem gdzie jest granica między zdrowym podejściem do studiow które zbyt wymagające nie są, bo jedyną aktywnością na ktorą trzeba sie zdobyć jest przeczytanie danego tekstu i "dyskusja" na jego temat na zajęciach, a permanentną sraką, nadczynnoscią i wazeliniarstwem. Najprawdziwszy obibok. Huncwot. Olaboga.

8 komentarzy:

  1. niedługo spadnie śnieg. jesień już powoli, niestety przemija!

    świetne rajtuzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak już kochają to zwracają uwagę na oczy.
    ale jeżeli kobieta jest wolna, stoi obok niego, to patrzy się na inną, która ma większy od niej biust, dłuższe nogi itp. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. chcesz sie zamienic nogami ? ;p super rajstopy

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tak wczoraj miałam, ubrałam sukienkę, która jest na tyle krótka że nie wystaje spod mojego (zresztą dość krótkiego) płaszcza. i gapią się ludzie tak że mało oczy z orbit nie wypełzną gupie ludziska :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajnie, masz jesień :< Ja jak się dzisiaj obudziłam, to sądząc po tym co było za oknem, myślałam że jest ok.17:/ (a była, wyobraź sobie, dopiero 14! :P) I w ogóle zimno, dyszcz, błoto i martwe nadgniłe liściowe zwołki przyklejające się do butów i wnoszone do mieszkania i kot bawiący się nimi i rozmemłujący błoto z ów zwołków po podłodze.....:/ Nogi dobre, i owszem...aczkolwiek rajstopki wyglądają, jakby zapadły na ospę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bezuk możesz do mnie przyjść obiady gotować ;) Kuraczek na niedzielkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ty to mnini nazywasz?to midi jest. mam 3 nowe rewelacyjne przepsiki prosto z angielskiej gazetki, takie pyszniutkie.proś się!!! i dawaj przepis na marynadę

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgrabna nóżka jedna i druga :)
    KOcham makaron, kocham jeść :)

    OdpowiedzUsuń