Jaka niemoc.....
Jaki dyszcz i zamróz, wszelkie obuwie przestaje sobie radzić, nie wspominając nawet o tych botkowych potworach na jedenastocentymetrowym obcasie które prezentowałam, chętnie sie ich pozbęde po kosztach gdyby ktoś pragnął...
Jaki film widzieliśmy cudowny a mianowicie wspomniana juz 'annie hall' i woody jeszcze mlody, jeszcze w tych swoich burych koszulinkach i ze zdziwionym spojrzeniem, najlepszy najlepszuni w kinie studyjnym gdzie było pięć stopni i krzesła z dykty i operator sie chyba oparł o projektor bo przez 10 minut widać było tylko górną polowe napisów, ale pozniej najwyrazniej błąd swój zauwazył i dobrze bo cieżko jest cokolwiek zrozumiec jak sie jest mną i resztą kina chyba też bo smiech przycichł na te dziesięć minut ;]
Jakie dobre ciastka jedliśmy przed kinem, w empikowej kawiarni, ja wielką napuchłą muffine z cynamonem i jabłkiem - że tez mi nigdy takie napuchłe nie wychodzą i lepkie;/ ale to napewno wina polepszacza smaku o nazwie muffinian czy bógwieco - a małżoneczek kawał ciasta czekoladowego. I latte i czarna do tego i widocznie zaburzyliśmy logike pracy pani kelnereczki gdyż była pewna że to ja, kobita, latte powinnam a partnerr mój sroogi czarną najczarniejszą, a tu psikus, a tu ambaras!
Jakąż szaloną impreze popelnilam w piątek, wchodząc za darmo i pijąc alkohol za darmo bo w dziecinnych godzinach 22-23 tak właśnie było w jakże trendi i posz i fensi klubie zwanym prosze ja Was "FASHION"! Ale że jestem nieco niemowlęca w obyciu, to oczywiscie zachcialo mi sie spać koło połnocy i czas pozostały do nocnego autobusu spędziłam wpatrując się w niunie ze zdesperowanymi oczyma nerwowo biegającymi po sali w poszukiwaniu samca w odpowiednio obcislej koszulce z lajkry. I zastanawiając sie (uwaga, obscenicznosc i obrzydliwosc) ile osób weszło w urocza plame wymiocin spoczywającą w ciemnym kącie:>
Jakże cudne pancakes powstały w sobotni poranek, nie wygladające może zbyt ah, gdyż ta strona na zdęciu jakaś taka blada, no ale z sosem malinowym.....moje życie mogłoby sie skladać wyłącznie z takich śniadań...
Jakże gruba sie stałam i jakże sie odchudzam co boli, boli ;(
Jak snieg spadnie to sie wyprowadzam w cholere.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne "krwiste" pankejki Ci wyszły :).
OdpowiedzUsuńtez mam takie botkowe potworki i zastanawiam się kto sie odważy i je zechce przygarnąć. Sa piękne i kompletnie bezużyteczne :p
OdpowiedzUsuńmyślałam, że mus jest ze zmiksowanych truskawek, których nawet nie jadłam w tym roku
Justyna
ja też mogłabym mieć tylko takie śniadania mmmm :> to Ty naprawdę niemowlę jak o północy już senność w dzień wolny ;D ja z ostatniej takiej imprezy dotarłam do domu po 4, zmokła bo deszcz niespodziewanie zaczął lać a ja bez parasolki :( ale o tym rozwinę swoją myśl kiedyś tam, jak mi się zachce w końcu coś napisać :P
OdpowiedzUsuńeeee tam odchudzać :P odchudzać to się na wiosnę będziemy ;p teraz to zwały tłuszczu można w ciuchy upchnąc jakos i będzie cud miód ;p
OdpowiedzUsuńa odchudzasz sie tak jak ci kazalam?
OdpowiedzUsuńA ty nie jestes czasem w ciazy?
OdpowiedzUsuń