piątek, 23 października 2009

A może naleśniczka? Puchatego i z syropem i z bananem. Znów widze twarz.

A może skarpete puchową czerwoną? Gdyby mikolajowi wpadło do głowy podarować mi filiżanke, podstawkę do jajek na miękko (które już mu wpadły) czy nawet kryształowy wazon, nic nie ucierpi. Skarpeta jak ta lala. To ciemne to dres fioletowy a nie monstralnie napuchła łyda.

A może rzut oka na dwa drewniane ludowe ludziki prosto z Zagrzebia? Od dwójki strasznie miłych ludzi, dorosłych w dodatku. Na naszym nowo odsłoniętym oknie, dzięki roletom bambusowym, nabytym w deszczowy dzień i powieszonym przez małżonka, ktory uprzednio wylał sto litrów potu i przekleństw oraz zmarnował sto godzin, bo mamy ściany z tytanu. Była keidyś taka opowiastka stiwena kinga o domu ktory obrósł między warstwami metalem a potem odlecial w kosmos wraz ze złym człowiekiem w środku, oby to nie to!


Dziś:
Popsułam lampke nową z efektem domu uciech. Spadła i umarła, tylko z parapetu spadła, na zwój kabli więc miała miękko, ale wzieła i umarła, czekam teraz na małżonka którego palec boży może ją w odpowiednie miejsce polaskocze i wywoła życie. Przywróci. Ale uciechy zostają.
Zjadłam salatke z moim ostatnio ale i zawsze ulubionym połączeniem smaków i kolorów: jajko na twardo+pomidor.
Właśnie dokonuje zakupu wąsów (wiem, zagadkowe;>), a jutro chce dokonać zakupu spódnicy czarnej która bęzdie wspołgrać z rajtuzem w kropki. I jutro piękna sobota, bo wspólna i tajskie zielone curry i barłożenie się. Kocham mieszkanie i weekendy i to że mi ciepło w stopy. Wybaczcie krótkie zdania, czasem muszę;)

6 komentarzy:

  1. pytam po raz ostatni. jak sie robi puchate?

    OdpowiedzUsuń
  2. 5/4 szklanki mąki, 2 łyzki cukru, 2 lyzeczki proszku do prania, szczypta soli
    +
    5/4 szklanki mleka, 2 lyzki oleju, 1 jajko no i jak masz to jakies aromata czy koncentrata waniliowe
    zmieszac suche z suchymi, mokre z mokrymi, a potem mokre do suchych, smażyc na oleju, chcoaiz od tego purchleje dupa, ale warto, najpierw na wiekszy gaz/prąd lunąć ciasta, potem przykryć i skrecic na mały to urosnie i sie spuchaci. po obróceniu juz nie pryzkrywac. i tak to!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale jak się porcjuje takie maluchy?ja robilam w gofrownicy i wyszly flakowte

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie kapcie haha :D ja chcę puchacza! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. puchate naleśniki wyglądają smakowicie. a kapciuchy są genialne ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. A Ty wiesz co ja zrobiłam? Ja tam otrebow dowalilam do ciasta i byly takie pseudo eko, tzn do tych suchuch i mokrych, i dziś nawet z czekolada, i nawet je uszlachetnilam dajac cukier trzcinowy miast mialego , raz nawet cynamonowy a i tak waniliowy the best jest no iii do szczecina zabiore proszki i cukry i tam kupie maki i jaj i bede rooobic po nocach i jesc na plazy i ach i och. I ostatnio o Tobie myślałam :P Podlizuje sie troszku ;p ;p

    OdpowiedzUsuń