Oh boże już czwarteczek! Tygodnia koniec (tak tak bo jutro nie mam zajęć, bo piątki wolne, ale i tak wstać o 7 trzeba bo BOBO ma na rano;/)! Takie zaniedbanie, takie straszne..wynikło ono oczywiście z traumatycznego ciągłego stanu "powrotu na uczelnie", albowiem każdy dzień wita mnie niewyspaniem, każdy dzień to ciężka głowa i zmęczona bo wypadałoby coś mówić do innych, być na miare sajko ekstrawertywna i entuzjazmem wypełniona ale mi sie nie chce, cierpie, cierpie. Zamknęłam się bowiem ostatnimi czasy w bańce z najfajniejszmi osobami i znudziło mi sie udawanie że gadka pt "idziesz na wykład? bylas na wykladzie? ale byyyło na wykladzie.... są jutro wyklady?" mnie bawi. Mnie pociąga. Mnie zawiera. Więc nie gadam, stoje w kącie, albo siedze i bawie sie częściami ciała;> Lub jem. Lub pije. ostatnio mleko czekoladowe mullermilk przeterminowane i dlatego przecenione o polowe, nie kupiłabym przeciez mleka za trzy dwadziescia;/ Chyba że w bańce zjawi sie osoba pożądana, więc jakieś półtorej koleżanki, góra dwie...biada im wtedy. Erupcja słowna. Ale ja nie o tym, nie o tym...może nastąpi przyzwyczajenie, może czas sie spręży i jutro będe na piątym roku. Entuzjazm studiowy opadł i nie zanosi sie na to, aby zaburzenia erekcji zaleczył. Jak czytam co trzeba, oglądam w necie, INTERESUJE się ogólnie mówiąc, to jestem zachwycona i chce wiedzieć. Jak ide TAM....by zobaczyć twarze....przepełnia mnie to wzdrygiem. Na szczęscie w tym semestrze pojawili się Mądrzy Starzy Ludzie, tacy typowi, wyglądający na szaleńców i morderców ale z pięknym umysłem. Takich ludzi lubie i nie chce ich zawieść, chce być gwiazdą, wsyztsko wiedzieć i za 10 lat odwiedzić ich w domku na przedmieściach i pokazać swoje publikacje i prace badawcze, oh ah. Co sie nie zdarzy gdyż w cholere wsyzstko pójdzie jak nadal bede widzieć owe tępe młode twarze. Aby od owych twarzy uciec, popełniłam dziś grzech i nie poszłam na dwa wykłady, gdyż mam gdzieś psychologie wychowawczą i coś jeszcze czego nie pamiętam. Czas ten spędzilam rozkosznie walając sie po mieście i nabyłam naszyjnik z jaskółkami oraz mleko kokosowe za 4 zlote więc w weekend tajszczyzna. I annie hall, bo grają w kinie studyjnym;)[z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale jest zima i światła nie ma, nie ma też obiektywu jasnego który by te przebłyski wychwycił;/ ale jak to mówią złej baletnicy.....;/]
Zaniedbałam sie jedzeniowoo, więc dziś wrzucam zjawisko które wykonałam dziś w ramach przekąsu, czyli puree marchewkowe z czosnkiem. Normalmny człowiek byłby to zjadł z jakimś mięchem czy rybą, gustownie nożem i widelcem na porcelanie, natomiast mi wystarczy owa otulająca uspakajająca papkowość i pulpiastość. Można to wchlaniać do woli i człek nadal chudy a czynność wchłaniania trwa i daje rozkosz.
ORAZ poczyniłam w ramach deseru pomakaronowego kolacyjnego palmiery. Nie wiem jak to nazwać normalniej, tak mi internet podpowiedział, nie wiem z jakiego to języka i czy to sie odmienia. Takie serduszka z ciasta francuskiego przesypanego cukrem z cytryną;)
Przed...
I po. Cudowność. Oprócz tego ja i mój mąż widzimy tu obrażonego czy też mocno rozżalonego dziobaka, a Wy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To nie dziobak!
OdpowiedzUsuńTo Prezydent!!!
(tylko zdjął uniform roboczy i przybrał swą postać naturalną...)
I nawet takie skrzydła ma rozłożyste...jakby orłem chciał być (tylko gdzie korona?)
Ale Ty uważaj z takimi wzorami....bo jeszcze Ci kiedyś Jezus wyjdzie i co? Tłumy pod oknem, dary wotywne pod drzwiami...
no fakt jakiś drób.....
OdpowiedzUsuńs.
też to widzę...to się jeszcze nazywa ucho Hazana:-)
OdpowiedzUsuńU mnie nienawiść do człeków dalej się utrzymuje... Jestem otoczona przez bandę szalonych 18 nastek 19 nastek, dla których szczytem szaleństwa jest "chodźcie spier**** z wyladu. chodźmy na browara" i tak na browara wybierają się 5 razy w ciagu dnia uczelnianego potem chwaląc się jak to prawie wykladowca by ich wyczul i jak nieswiezy browarowy oddech mają. Przy nich czuję się staro ! I w myślach sobie wyobrażam jak to fajnie byłoby miec shotguna i co gorszych delikwentów "pif paf". Ach ale to tylko marzenia ...
OdpowiedzUsuńA ja widzę dwa płody ludzkie zwrócone do siebie twarzyczkami...
OdpowiedzUsuńVoucher zdobylam w konkursie na zdjęcie z katalogiem Ikea ;) był przez caly wrzesień taki konkurs na tronie ajkeji
OdpowiedzUsuńpudełko mam niebieskie takie z ludzikami w ludowych strojach i na nim pisze Anna's Peperkakor ;)
Cnotka niewydymka to chyba synonim przeciętnej studentki psychologii bo i u nas takich pełno. Najbardziej denerwuja mnie ich komentarze typu "Znowu masz coś nowego ojejku" tak jakby kazdy człowiek mial żyć o jednym swetrze i jeansach pamietajacych rok 2000;p
ale to ładnie wygląda po upieczeniu :D ja sobie dziś zdałam sprawę że też nie mam ochoty rozmawiać z tymi wszystkimi ludźmi, udawać że interesuje mnie skąd przyjechali i próbować zapamiętać ich imiona. znalazłam dwie fajne osoby i mogłabym się tylko z nimi trzymać :P
OdpowiedzUsuńKinia - to chyba płody Obcych co najwyżej, sądząc po wydłużonej części czaszkowej...
OdpowiedzUsuńPrzypomina komórkę nowotworową jelita grubego...
OdpowiedzUsuńJuż "niedzielka" moja droga,skup że się i wytwórz no jakiś nowy "słowociąg" bo nudzi mnie się tej niedzieli i chętnie poczytam:)
OdpowiedzUsuńpisała skarbiątko
juz nawet poniedziałeczek! :D
OdpowiedzUsuńJa widzę dwa złączone embriony...
OdpowiedzUsuń