środa, 30 grudnia 2009

Ależ leniuszek, ależ niecnota. Tyle nie pisać.
Ano nie chce mi sie nadal! Nie może mi sie chcieć czegokolwiek poza pisaniem setki prac na uczelnie, z zaplanowanych trzech (no co, co...siąde jak człowiek przed wigilia, napisze, po swiętach dokoncze, jak wzorowa uczennica, jak dobre dziecko studentka pannica dorosła pffff) zrobiłam pół jednej. Żałość. Bede plakac w weekend posylwestrowy i pisać i płakać.

Święta cudne urocze i roztapiające me serce skore do wzruszeń. Kochana mamusia i tatuś i przytulanie się i jedzenie i słodkość. Wszechsłodkość. Kevin oczywiście, jak u wszystkich, szampan i cichutkie sto lat dla nas, lalala. Jak to człowiek docenia rodzinę jak sie od niej wyprowadzi (sapnęła stara babina JA);)Pod choinką nowy Mikołajek, dziewczyna z pomarańczami gaardera, smar do ciała, nauszniki, AMERYKAŃSKIE slodyczki i pinionc, ktory przeznacze na jakiś włajaż włajaż bo strasznie mnie już ciągnie w świat, ale na wiosne poczekać muszę raczej gdyż teraz nadejdzie straszny czas na litere S...
Pierwszy dzień świąt uprzyjemniony totalnym ZWICHNIĘCIEM śluzówki macicy. Wiem, to może zbyt naturalistyczne, ale nie zamierzam wstydzić się swej wybujałej (huehue, plaskatej nieco i rozdartej i mówiącej basem, ale zawsze, genetycznie zdeterminowej) kobiecosci. Ból i rozdarcie uniemożliwiły mi nazarcie się do nieprzytomności więc może nie jestem dużo bardziej gruba niż mogłabym być:>
Potem nie wiem co było, taki rozlazły urzekający okres zimowania w ciepłym domku i żywienia się pysznościami. Świąteczne filmy, jedzenie na wyścigi babki cytrynowej, robienie fryzur i paznokci dziecku chrzestnemu, internetoowanie, łyżwowanie po którym do tej pory mam zakwasy, nieuczenie się i niepisanie.

A dziś byłam u kolejnego lekarza palcologa ktory stwierdził że mam niedorozwinięte stopy i ze sromota tragedia i klęska. Zakazał obcasów i TAŃCÓW. Nikomu już nie wierzę. Boje się swoich stóp.

A jutro sylwester ktory spędzę na dwuosobowej imprezie z moim własnym najulubieńszym na swiecie chłopem. Gotując, jedząc, oglądając filmy, grając w scrabble, całując się i pijąc alkohol. Śpiąc. Niepotrzeba ludu:) W tym celu wsadzilam do marynaty kure i upiekłam sernik limonkowo czekoladowy. Musze to jeszcze przetarabanić niewiemjak do lublina. Ale to jutro.

Wspaniałości na nowy rok! Oby był lepszy, nikogo nie bolały palce, wszyscy zdali egzaminy uczelniane życiowe i bóg wie jakie jeszcze, żeby alkohol i salatka jakaś nikomu nie zaszkodziła na sylwowej zabawie, żeby wiosna szybko przyszła. Ucałowania i serdeczności. A do tego miks zdjęć bez wiekszego sensu, żeby jakkolwiek zilustrować przerwę świąteczną ;)Sugerują że nic nie jadłam i że mam dwa domy, jeden srebrzysty drugi złotawy. A to psikus, srebrzysty mój a złotawy ciociny i natalczyny (bobo widoczne na foto i jej pazury i jej modne zabawki przedszkolaka).







Dosiego cokolwiek...

7 komentarzy:

  1. no wreście! ;P
    ja siedzę i piszę a i tak będę płakać :P ale życzenie o zdaniu egzaminów przyjmuję jako najważniejszy i Tobie również tego życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najjlepszego ! Obyś w Nowym Roku miała wreszcie w co się ubrać :*

    OdpowiedzUsuń
  3. buhaha nosz normalnie padam z zachwytu, ileś tu w tej niemocy pisania spłodziłaś! A ja czytałam kobite z pomarańczami haha i smar do ciała też dostałam> "genetycznie zdeterminowej" ? ;p te paznokiety są naj! Twoje dzieło?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj boski post:D Jak juz nie raz mowilam uwielbiam Cie czytas:) I fajne zdjecia! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. o cos miałam zapytac ale zapomniałam

    OdpowiedzUsuń
  6. my tez olewamy noc, w ktora wszyscy postanowili sie schlac. my przy dvd, curry i zapasie alkoholu i przypraw do grzanca roznych roznistych. we weekend tez bede plakac ii poprawiac i pisac i plakac.lacze sie w bolu

    OdpowiedzUsuń