Fryza po fryzjerze na specjalne życzenie proszejaWas. W rzeczywistości nie jestem tak żółto-sina ani otyła pod brodą, prawdą jest jednak że nie posiadam szyi, zbieram na proteze aby stać się łabędziem ale długa droga przede mną bo zbyt bardzo cenię sobie odzież i żywność więc fundusz szyjowy się nie wzbogaca, szkoda że żadna superfirma ani superstrona nie chce sie reklamować na moim blogasq:[ Chciałam w tym miejscu przeprosić że zdarza mi się nie odpowiadać na komentarze, a czasem też nie wyciągać z nich sedna, będe sie starać bo nie chciałabym być w niczyich oczach burakiem!
Z okazji pokazania ryja mego postanowiłam wreszcie odbębnić obowiązek jaki nałożyła na mnie Ula Celebrytka sto lat temu, a mianowicie napisać 7 szokujących i superciekawych faktów o swojej nudnej osobie.
1. Lubię rozmawiać o kupie. Wiemwiem, to wulgarne, obsceniczne i nie przystoi damie, ktorą zawsze chciałam być, ale jest to temat przełomowy w moich relacjach z ludzmi, jeżeli zaczynam z kimś rozmawiać o kupie, to znaczy że nawiązał się związek dusz.
2. Mimo że sto procent moich myśli zajmuje jedzenie, to mam prawie zawsze pustą lodówkę, no ewentualnie gnije w niej jakaś starutka salatka śledziowa po meksykańsku. Dżemów i chrzanu nie licze bo niewiele da sie z tego wykrzesać. Nie umiem planować z miesięcznym wyprzedzeniem swoich posiłków nad czym bardzo ubolewa małżonek który jest skazany na poranne wycieczki do sklepu:P
3. Lubie rysować. Zwłaszcza złe rzeczy, to taka kompensacja moich schizofrenicznych zapędów. Lubie rysować 'koleżanki z uczelni', wykładowców, pedofili, najswietsza panienke i jej drzewo rodowe, sceny porodu, sceny badań lekarskich, stare baby z włochatymi brodawkami i psy w biegu. Czasami sie siebie boje.
4. Nigdy w życiu nie rzygałam po alkoholu, pierwszy raz pijana byłam chyba pod koniec liceum, swojego pierwszego kaca miałam rok temu, jestem żałośnie dobrym dzieckiem! Nawet nie umiem palić papierosów, nie umiem sie zaciągnąć NA BOGA!:/
5. Gadam przez sen, czasami nawet sie ruszam przez sen, potrafie sie obudzić o pierwszej w nocy (wiem, żalosne, dorośli sie o tej porze nawet nie położyli!) i zacząć sprzątać majtki z podłogi bo jacyś wyimaginowani goście przyszli, bedąc młodą panienką zdarzało mi sie zgrzytać zębami przez sen i strasznie sie awanturować:D
6. Mam w domu pełno świń i nie mówie tu, huehue, o moim chyłopaczku! Mam w domu pełno świń, bo mój papa w całej swej profesurze (dumna) zajmuje się TRZODĄ chlewną:D Dlatego mam w domu mydło świnię, solniczke i pieprzniczke świnie, zapalniczkę świnię ktorej ogień bucha z nozdrzy, latarkę świnię na dynamo, usb świnię, świnie do uwalniania negatywnych emocji zrobione z jakiejś gąbki czyco, breloczek z koralikow świnię i włochatą naklejko-maskotkę świnię z oczami z koralików i stopami z filcu ktora spoczywa gdzieś w ukryciu bo nie wiadomo co z taką zrobić, oprócz kochania:)
7. Kiedyś rozwaliłam koledze głowe jednym ciosem, jak w grze komputerowej. Mieliśmy po 12 lat, a on klepnął mnie w tyłek na własnej urodzinowej 'imprezie'. Nie zważając na okoliczności wzięłam do ręki pluszowego pieska reklamowego winterthur który jak się potem okazało, dzierżył w swych pluszowych ząbkach całkiem pokaźną drewnianą beczułke i walnełam go w łeb. Pamiętam że jasnożółta koszulka szybko nasiąkła krwią, a gdy przyszedł tatuś pracujący nota bene w tym winterthurze, zabrał kolege do szpitala na szycie. Nie uwierzył w historie o ataku szafki. Uwierzył w historię o wojowniczej koleżance. Kolega wybaczył, tatuś nie wiem, ale do dzis pamiętam jego srogą brodatą twarz...
Jeżeli to jeszcze ma racje bytu to chciałabym poznać siedem ciekawostek o Ani;)
Fofdłafiam fełdecznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie powiem, niektóre fakty są rzeczywiście szokujące :D a ja koniecznie chce zobaczyć zapalniczkę świnkę, z której to nozdrzy bucha ogień :D
OdpowiedzUsuńmy (moja rodzinka) jesteśmy z tych długo szyjnych, za to mój luby prawie jej nie posiada ;P
Dziś wysłałam do kilku osób smsem wiadomość o mojej kupie...może też lubie o niej rozmawiać ale jeszcze się tego o sobie nie dowiedziałam? :D
OdpowiedzUsuńPrzemila Ewa (możę bedę się tak podpisywać? będziesz wiedzieć że ja to ja haha)
ja zgrzytam do tej pory.
OdpowiedzUsuńto ja się musze udac do świątyni dumania i pomyślec, co pewnie ruski rok zajmie, ale dam radę ;)
OdpowiedzUsuńa i trzeba uważac, żeby co za dużo nie powiedziec - się okazało, że mama mnie w sieci znalazła. świat jest mały.
aaaaa kupa! boze moj, nawet moja mama ostatnio powiedziala, ze skoro mam na jej temat tyle do powiedzenia to moze napisze ksiazke " ja i historia mojej kupy". wiem, ze to oblesne ale juz cie lubie. jestesmy obie tak samo spaczone pod wzgledem fizjologii :D
OdpowiedzUsuńwlosy cud miod malina. piknie. ja bym chciala sobie walnac trwala, ale nie ma jeszcze fryzjera ktory by powiedzial "ok, zaryzykujmy". kazdy mowi "sorryy, ale na pani drutach sie nie uda". wiec czekam, moze kiedys same zaczna sie falowac i wywijac.
Popełniłaś ogromny błąd.
OdpowiedzUsuńTeraz wszystkie komentarze na twoim blogu będą zawierać jakiś kupny wtręt, co by ci udowodnić, że "ja też!ja też!" i nawiązać z tobą związek dusz :P I nagle się okaże, że praktycznie KAŻDY kto tu wchodzi - kocha prowadzić długie dysputy filozoficzne na temat istoty kupy...
ostatni fakt mnie rozbroił, kogo jak kogo, ale Ciebie o taką agresję bym nie podejrzewała :D
OdpowiedzUsuńTaaaak rozmowy o kupie to jest to. Ja specjalizuje się w wymyślaniu piosenek o kupie razem z moją mamą i śmiem twierdzić, że przekaz w nich głębszy niż w wielu zaangażowanych pieśniach;]
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać że zdjęcie oczarowuje ;)
OdpowiedzUsuńja z kolei podobno brody nie mam.... a szyję jak żyrafa
burakiem nie ale brukiem jooo, czytam kapiac sobie jablociszem na brode bo takie dobre i patrzem w lustro i ja chyba mam szyje
OdpowiedzUsuńznam swiniamaniakow, a w somie jedna swiniomaniaczke albo swinio no wlasnie nie wiadomo co bo to skomplikowane i ja nie wiem, ale tak, swinie, swinie, ja mam kubek ze swinka, ma fajny ogonek i mam ksiazeczke o swince i maryni a w zasadzie to swinka maryni i ma wielkie literki i zlota okladeczke. POKAZ SWINKI!!
OdpowiedzUsuńPewnie jakbym miała, to bym nie chciała mieć, ale, że nie mam, to napiszę - chciałabym mieć takie włosy jak Twoje. Wyobrażam sobie czasem jak idę a one tak fruuuu z gracją i sprężystością ruchu...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę świnki-zapalniczki ziejącej smokiem.
Hah! Najciekawsze 7 faktow jakie przeczytalam do tej pory;D
OdpowiedzUsuńJa kiedys rzucilam kolege w przedszkolu klockiem drewniamym w glowe, bo mnie denerwowal:P
SLiczne masz wlosy:)
kręcone włosy to błogosławieństwo, a nie przekleństwo! są śliczne! najbardziej podoba mi się ten najdłuższy kosmyk, który lekko się wyprostował :)
OdpowiedzUsuńco do kupy... ;p Ten temat chyba mnie peszy :D Wstydzę się słowa "kupa", niechętnie opowiadam o swojej, w ogóle jestem mało kreatywna w tej kwestii, bo mam wrażenie, że wg innych to oblesne :D Natomiast słuchanie czyichś gównianych historii dziwnym trafem mnie pasjonuje :O
boje się ludzi, którzy mówią przez sen xD
Masz sliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńA rozmowom o kupie mówie TAK! - temat rzeka.
I te swinie mnie intryguja:)
Oh doskonale rozumiem dylematy kręconej głowy!Sama takową posiadam i moja fryzura ciągle wygląda tak samo:(i nieidealnie. Aśś
OdpowiedzUsuńJak boga kocham, twoj blog jest bardziej fascynujacy niz uli celebrytki! prosze sie do tego ustosunkowac poniewaz to ja wlasnie mialam pretensje o nieodpisywanie na komentarze!
OdpowiedzUsuńJak juz zabierzesz sie za odpisywanie, to napisz czy czytalas cos Jelinek, dla mnie jestes polska Jelinek a to duzy komplement z mojej strony wiec sie ciesz! ~157
Czy ja mogę Ci bzu wysłać poważnego maila? może nawet długiego?
OdpowiedzUsuń~157 - Nie czytałam nic Jelinek, ale wobec tego chyba powinnam! Jezu nie ma lepszego komplementu niż korzystne porównanie do uli celebrytki:>
OdpowiedzUsuńslonko - wyślij, łatwiej bedzie mi ogarnąć odpowiedz bo prosilas o ksiazki jakies itd więc pisz, pisz!
Świnie pokaże, ale musze je obfotografować, a część mieszka w Innym Domu, więc to wymaga czasu;) A za pochwały włosia bardzo dziękuje, czasami je lubie.
włosy masz rewelacyjne! zawsze marzyła o takich a mam druty :D mi bliski byłby pkt 6 :P
OdpowiedzUsuńa to atmosphere :)
OdpowiedzUsuńdObrE!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się!
ja bym nie potrafiła .. nawet nie wiem co by zawrzeć w takiej liście? < myśli >
Ps. poza tym, cudne zdjęcie :P
OdpowiedzUsuńno to padłam :P
OdpowiedzUsuńzłota siódemka rulez!! :D
ha ha
a fryz przedni ;p choc sexy foto bardziej mnei urzekło ;) bo loksy to zawsze piękne ;*
uwialbiam twojego bloga
OdpowiedzUsuńbtw. super cool fajnie ze ktos tez nie lubi wpólbraci studenckiej z psychologii . houk!