Jeszcze wczoraj wracajac z uczelni mialam w ustach tysiac bluzgów i wielkie pragnienie wypowiedzenia ich wypisania podzielenia się i uzyskania po głowie głasku. Dziś jako że powróciłam zaskakująco wcześnie bo tylko o 18, a nie jak wczoraj o 20.30, jestem mniej nienawistnie nastawiona do otoczenia.
Dzisiaj, panie tego, było żenująco, bo zajęcia z patopsycho-psychopato (niewiem) miały temat 'zaburzenia seksualne'....kazde zdanie dupowłazów zaczynające sie od 'ja' wywoływało u mnie drżenie gdyż absolutnie, absolutnie nie chce słyszeć żadnych zwierzeń o detalach, problemach czy też upodobaniach bzykankowych z ust tych dziewek bo i do tego są zdolne aby tylko wymarzony plusik za aktywność upstrzył liste obecnosci przy ich nazwisku. Dodajmy do tego chłopaczka który ukrywa swe bycie homo, dziewczynke którą posiadł cały najbrudniejszy akademik, inną dziewczynke o dobrej twarzy babuleńki i ich wszystkie możliwe wypowiedzi na temat seksu, a powstanie nam obraz zajęć które dziś przeżyłam. Nie to żeby temat był zły. I właśnie w tym sęk tkwi mili państwo. Na tych a także na wsyzstkich prawie innych zajęciach, nie odzywam się ja słowem, chyba że trzeba powiedzieć 'jestem' przy liście obecnosci by moc swobodnie zapaść w letarg, w najpierwszej wagi komę. Uważana jestem za niemowe albo głąba przez 9 na 10 współkolegów studentów. Wiekszość prac pisemnych ledwo uskrobie na trzy, a polskim jako takim pisaym poslugiwać sie chyba potrafie. Rozważania nad byciem półgłówem dopadają mnie nadwyraz często, bo kurde, mowić tez potrafie i lubie, tylko nie do każdego. No i tu me wewnętrzne pytanie, próbować, czy nadal pozostać niemową która ma Jedną Koleżankę i do niej każdej minuty kieruje sto tysięcy słów i chichotów bo Koleżanka jest z podobnej planety co ja i mężul? Zaraz pewnie znów pojawi sie zarzut wywyższania, ale no na boga, na jezuska, czy skoro nie chce mi sie mówić do wiekszosci ludzi to zle, czy to tylko oszczednie?:>
Jeszcze wczoraj brzmiało to wszystko zgrabniej gdy wracałam o 20 przez przeponure miasto bedace jedną wielką kałużą. Bardziej nienawistnie. Wczoraj jeszcze było mi smutno ze w gimnazjum byłam jedną wielką rezolutnością a teraz mam wiele w dupie, dziś już mi nie smutno. Dziś za to dowiadywałam się o erasmusa na mojej uczelni, na ktorego nei chcą jezdzic lizodupczynie, bo przecież za granicą nie mogłyby być tak pilne, gdyż jest to siedlisko zła i degrengolada, więc takie obiboczki jak ja i Jedyna Koleżanka sie nadadzą. No ale póki co sza;)
Wczorajsze śniadanie, pancakes z jabłkami i cynamonem, bo wielkie pragnienie czegoś słodkiego i smażonego napadło mą duszę. Polane zostały czekoladowym sosem i zmieniły nas w dwa toczące się otyłasy. Hello obesity!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja lubię CIĘ ... czytać :)
OdpowiedzUsuńno i zawsze fajne zdjęcia, czego braknie zdecydowanie u mnie ... no nie umiem robić fajnych zdjęć i to mnie boli :(
O seksie się u na sie rozmawia, gdyż większość grupy stanowią osoby, które wstydzą się powiedzieć "jestem", nie wspominając o słowie "penis". Także dzięki Bogu mnie ten problem nie dotyczy :D
OdpowiedzUsuńJa mam w grupie AŻ DWIE koleżanki, z którymi mam ochote rozmawiać i to mi wystarczy :)
jedź.nawet sie nei zastanawiaj.
OdpowiedzUsuńpozostań sobą.zawsze.i gadajz tym,z kim masz temat i przyjemnosć,a nie ze wszystkimi;)
OdpowiedzUsuńCo Ty się przejmujesz? Chyba nie zależy Ci na poklasku głupich panienek i chłopczyków, którzy myślą, że są już facetami przez duże "fy"? Daj spokój "zadręczaniem" się i żyj jak lubisz.
OdpowiedzUsuńJezusicku !!!! jak to apetycznie wygląda !!!! i w dodatku polane powiadasz czekoladą ? poezja !!!
OdpowiedzUsuńha ha mnie tez do niedawna "mienie w dupie"irytowało :P
OdpowiedzUsuńteraz - w ogóle ;):*
ktoś Ci zarzucał wywyższanie się? ja odzywam się tylko do tych z którymi wiem że da się porozmawiać, na resztę szkoda mi mojego sztucznego uśmiechu i potakiwania ;P
OdpowiedzUsuńo mnie chyba podobnie na studach mysleli... ;) i zle sie z tym nie czuje:) na erasmusa jedz koniecznie!!!
OdpowiedzUsuńostatnio rodzina kolezanki smiala sie ze mnie, bo nie umialam powiedziec przy jej tacie ze mialam "okres". teraz zawsze jak tam jestem probuja ze mnie wydusic cos wstydliwego, tydzien temu powiedzialam nawet przy jej rodzicach "siusiak" i bylam z siebie megadumna.
OdpowiedzUsuńpancakes :serce: tez chce mi sie slodkiego. bede miec OKRES!
"Rozważania nad byciem półgłówem dopadają mnie nadwyraz często, bo kurde, mowić tez potrafie i lubie, tylko nie do każdego." To wyjęte z mojej głowy :D
OdpowiedzUsuńJa ponoc jak sobie do przedszkola zawedrowalam to przez miesiac do nikogo nie gadalam to sie ludzie martwili a ja pamietam bo tam nie bylo nikogo, se smarki dlubali i cieszyli z kupy, ja tez godac nie lubiem z uczelnianymi "a masz przedluzona sesje, a to umiesz?, a bylas na wykladzie" nuda taka ze zawsze uciekam od natloku takich pytan albo sie krzywie i wtedy jestem niewidzialna bo nie kumam zachwytu nad zygiem ulicznym po bilionowym piwie i bibie :/
OdpowiedzUsuńi jadłam dziś normalne naleśniki z twarogiem i brzoskwinia! radość!
OdpowiedzUsuńi gdzie chcesz sie erasmusowac bruku?
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie cie wywieje! Chyba juz to kiedys pisalam ze strasznie sie z toba utozsamiam, czasem wydaje mi sie ze czytam o swoim zyciu, chociaz studiuje cos zupelnie przeciwnego niz ty, a na roku mam 3 laski a reszta to same głąby plci przeciwnej. Ja tez ucieklam z kraju na erasmusa. Ale musze ci powiedziec ze tu jest tak samo jak w Polsce, do tego dochodzi wieczne SOCIALIZE i wciaz te same nudne pytania where are you from, party tonight?! how was the party, nice to meet you, zygac sie chce normalnie, moze to jednak cos z nami jest nie tak? A to najglupszy obrazek na swiecie:
OdpowiedzUsuńhttp://paula-ripollperez.plantijnstudent.be/homo_erasmus.gif ~157