sobota, 17 kwietnia 2010

Nie byłoby tej notki, gdyby nie to, że Marceli, mój partner, nie wpisał w google [właśnie wyleciał z kibela z radosnym rykiem bo PSIKNĄŁ na niego brise sense&spray pierwszy raz i to było takie SUPER:>] 'lublin - wilno'. Nastał sobotni wieczór a my zaczęliśmy zastanawiać się gdzieżby tu podziać się w weekend majowy żałośnie krótki. Tanie linie zawiodły na całej linii gdyż wschodnia polska nigdzie nie lata, a jak już gdzieś lata, to żeby się z lotniska dostać gdzie trzeba, należy zapłacić sto tysięcy za jakiś busik, żenadka. W między czasie wywiedziałam się, że Turku to miasto w Finlandii, co wprawiło mnie w konsternację, bo znowu niewiedza społecznopolitycznogeograficzna. Thank god mamy googla więc nie kompromituję się już tak często jak wtedy gdy rozmowy prowadzilo się z ludzmi na 'podwórku' lub w ławce, zawsze można wpisac dźozef stalin i już sie wszystko wie, ale sza! Skoro nie Turku to szukamy dalej. No więc Marceli, mój partner, postanowił dowiedzieć się jak można się dostać do Wilna. No sratata można, na przykład przez miejscowość Trakiszki, aż tu nagle zrobił minę dr drake ramoray'a i postanowił sprawdzić jak na Boga dostać się z Trakiszek do Turku! Bo kto wie, panie! No i sie dowiedzieliśmy. 94 godziny jazdy i osiem przesiadek :C To dłużej niż moja calutka majówka!

No ale nieważne. Szukamy nadal. Toć gdzieś ujechać trzeba!
Z rzeczy miłych, dziś świeciło słońce, chmura pyłów nadal spokojniutko sobie wisi, w środę zaliczyłam jedną z trzech lektur [kciuki podziałały]. Byłam dziś z mamą na zakupach i przejęłam słój młodej kapusty z koperkiem i szynką, takiej zielonej pulpy...<3 mamusia! Kupiłam najśliczniejszą białą koszulkę świata i sweter małej damuli. Nie mam pieniędzy. Brat upiekł mi murzyna, za pomocą którego zaprosił mnie na swoją imprezę osiemnastkową;) Ta czerwień to był kwiatek, nie krew. Napis celowo nieortograficzny. Cała moja rodzina jest wielce utalentowana kulinarnie:]


Na za tydzień w piatek mam zzrobić jakies idiotyczne badanie rynku nt wizerunku Lublina...:/ szkoda bardzo i szkoda czasu... No ale nie gniewam się. Wiosna.

13 komentarzy:

  1. ryanair'a przejrzyjcie. czesto maja fajne ceny :)
    ja mam na wtorek do napisania prace o strategii rozwoju jakiejs gminy i jakos mi nie idzie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. toż komplement z ust (rąk..) koleżanki więcej wart niż wszystkie inne razem wzięte!
    A nie lepiej to po Polsce podróżować, a nie szlajać się po świecie jak jakie licho?
    Nie wiem na ile inf prawdziwe ale masz, podziele sie:
    http://www.fly4free.pl/na-majowke-za-mniej-niz-200-zl-wlochy-hiszpania-londyn-i-nie-tylko/
    Widac ze nie jestes fanka tanie latanie na facebooku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Woowww!! ciastooooo wymiatacz!!!!!!!!! a czemoz to fota naj bluzki swiata nic niepokazujaca? ja taka ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  4. do Turku latają wiziry z gdańska :)

    OdpowiedzUsuń
  5. my będziemy się więzić w krk to może zawitacie?chociaż to chyba najgorszy dzień na zwiedzanie...

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam dr drake ramoray!!

    co do majowego weekendu. Kurcze, ze też wcześniej nie pomyślałam! ja do Łeby jadę. Domek ze znajomymi mamy wynajęty. Podobno jest jeszcze jeden. Kurcze, jakby blondyna pomyślała, to może która ze starych klubowiczek też by się wybrała i byśmy się poznały! heh ... ale wymyśliłam. No nie ważne, taka dygresja, cy coś :P

    joł

    OdpowiedzUsuń
  7. przejrzałam rajana ze wszystkkich miast polski do wszystkich miast świata, wizira także, skyscannera takowoż....nie znalazłam nic co byłoby tańsze niż 100 złotych i nie byłoby koszmarnie drogą norwegią:C a cena gra role :C

    OdpowiedzUsuń
  8. A może powinniście pojechać gdzieś w Polskę?

    OdpowiedzUsuń
  9. teraz to ja lotów nie polecam.. chmura pyłu może jeszcze długo nam to uniemożliwiać. niestety.

    OdpowiedzUsuń
  10. a bo Ty nierozumna jesteś

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja polecam Tallin, w sam raz na krótki weekend. Urocze miasto, a mieszkańcy jeszcze fajniejsi. Poza tym można stąd skoczyć rano promem do Helsinek, które również są fantastyczne, i wrócić wieczorem. Można zatrzymać się w hostelu, super warunki i nie jest drogo - atestowane przez studentkę. Ku rozwadze.

    OdpowiedzUsuń
  12. A taki brise naprawdę potrafi dostarczyć niezapomnianych doznań, szczególnie kiedy wypali znienacka;)

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny murzyn ;)
    ja mam odświeżacz który sam psika i można przez niego zawału dostać bo człowiek się niczego nie spodziewa a tu nagle PSIIIIIII ;/

    OdpowiedzUsuń