czwartek, 27 sierpnia 2009

Dzisiaj przyszło olśnienie, jakże smutne olśnienie, czemu ah czemu nie kupiliśmy biletów pod scenę na radiohead;( ranek rozpoczął sie bowiem od opętańczego, połączonego z waleniem piętami i wymachami rąk tańca do rzężącej koncertowej wersji jigsaw falling into place, ahh tego mi było trzeba, znalezienia sie nie wśród kołów, tylko w tej spoconej, szaleńczej sekcji z bogatymi ludzmi. Przepadło, na ZAWSZZE! Dodać mogę tylko film z jutuba z uroczym thomowym oczkiem.


Pozostańmy w temacie żali. Otóż, pod naszym zdezelowanym balkonem rozpoczęła sie wielka zabawa pod tytułem budujemy boisko orliki, cokolwiek to znaczy, ale tak mi to wyjasnił małzonek. Tak więc neizwykle pilni bobowie budowniczy od 8 rano warczą i robią PIP PIP PIP PIP PIP ten taki PIP cofania kopary. A dzis, dzis zrobili eutanazje aborcje i kasacje brzózki :( spychara po prostu pyk, jadąc zdecydowała przeciąć jej linie życia! TO było takie symboliczne, taki obraz zepsucia naszych czasów, ekoruiny i te pe. Mąsz prezentuje na fotografii uczucie smutku. Nie trwał on jednak długo, gdyż na śniadanie zaplanowana była owsiaaana:> Z jabłkami i borówkami, co widać na załączonym. Jak i kawy dwie z syropem karmelowym, jedna jednakże rasy mlecznobiałej, a druga, co przeznaczone dla spostrzegawczych, z plamką pianki w kształcie serca. Obrazuje naszą miłość, ponad podziałami.
Sprawiła nam wiele radości jak i oglądanie ściągniętego w dwadzieścia nminut gdyż mamy nowy jenternet pięciomegowy (wspólna umowa na 12 miesięcy to wielki krok, coś jak małżeństwo, ale słabiej) filmu egzorcyzmy dorothy mills, który jak na horror z naszych czasów jest calkiem miły dla oka i klimatyczny, mimo że spodziewalismy sie gniota na miare jagodowej miłości czy też twilighta, bo to ostatnie wszechKITY jakie postanowiliśmy w ramach zapoznawania się z kulturą masową obejrzeć:P Dorothy miała urocze precle i zastanawiam się kto jej takie wyplatał. Zatroskane oczy pani psycholog pasowały doskonale na zasadzie kontrastu do brzydkich twarzy tubylców z wyspy na której rzecz sie działa. Akurat do sniadania!
Oprócz owsianki mąsz spożywał też słonecznika w sposób którego nienawidze, czyli w samych gaciach, jak gupi goryl, ślepo wpatrując sie w przestrzeń przed sobą i maniakalnie wydłubując ziarenka. Trzeszcząc nimi i rzucając raz po raz łupinki do nie-eko woreczka foliowego. Zeżarł go w trzy minuty jak wsyztsko, mało brakowało do pokrojenia tej zielonkawożółtej gąbczastości i dopchania się.
Następnie nastąpił tradycyjny spacerek, połączony ze znalezieniem pracy huehuehueee! Znalazłam bowiem na drzwiach wejsciowych do klatki schodowej ogłoszenie, że jakas miła mama potrzebuje kogoś do odprowadzania miłego dziecka do szkoły. Jako że szkoła jest 50 metrów od mojego balkonu, a pani mieszka w tym samym bloku co ja, przyjęłam posade z pocałowaniem reki i w ten sposób w 7 minut zmieniłam swój status społeczny!
Czekając aż małżoneczek powróci z pracy, zamartwiałam się bólem jajka oraz zjadłam jeża, niesmacznego i wypełnionego w okolicach głowy białą serową mazią a w okolicach odbytu czyms w rodzaju syntetycznego dżemu cynamonowego z aromatem jabłka...;/ DObry więc tylko do zdjęcia:/ A na koniec mąsz zatykający sie pesto w czasie oglądania meczu lecha poznań (sentyment pozostał od wtorku) i teraz mnie prosi żeby mógł wejść na lajfskor i sprawdzić czy sie skończył :>
Tak więc ładne zdjęcia miłych ludzi :] A jutro przyhdzie pan zakładać wi fi i będziemy surfować siedząc na sedesie, gotując bigos i wreszcie, wreszcie będe mogła gadając na gadu oglądając ewe drzyzge i jak doda płacze :(

7 komentarzy:

  1. Ja Ci dobrze radzę! Ty weź wytłumacz tej miłej pani, że jej dziecko ma STRASZNE problemy w szkole, a TY, z racji upsychologowywowania się,masz ŚWIETNE podejscie do takich osób i jesteś lekiem na całe zło :P
    A jak chcesz nie mieć sterczących kołków, to zacznij chodzić na koncerty rockowe tudzież metalowe - jak się dopchasz pod scenę, to nie masz szans żeby chwilę postać bez ruchu, bo musisz skakać nad wyższych od siebie i łapać każdy powiew tlenu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale brzydale z Was ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam pod oknem plac zabaw- TO jest tragedia :/ moja mama codziennie przynosi do domu z działki słoneczniki Giganty, większe od naszych talerzy obiadowych ;D a Twój miąsz ma takiego owłosionego placa?? widzisz jego lewą rękę na zdjęciu ze słonecznikiem? co to? ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu fuu faktyycznie, włooosyyy..rzuucam go, co za hobbit, co za jeti;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam żadnych włosów na dłoniach, ten włosowaty efekt to gra świateł, tudzież fotomontaż !

    OdpowiedzUsuń
  6. zamiast mini-lasku będziecie mieli pod domem boisko z szalejącymi gówniarzami?! przyjmijcie wyrazy współczucia...

    OdpowiedzUsuń
  7. od tuajlajt się odczep...nadal kocham miłością nieskończoną...

    OdpowiedzUsuń