Miałam to zrobić wieczorem, a teraz przygotowywać kolejną prezentację multimedialną, gdyż jestem królową powerpointa, ale przecież nie będę się uczyć o 13 w sobotę. Więc, ku waszej uciesze, moje małe próżne kocięta, oto i zawartość wielkiej paki bożonarodzeniowej od uli celebrytki!! Która, nota bene, była wielkości dużego telewizora, jak na moje standardy telewizorów.
Jestem urzeczona. Rośnie moja kolekcja Ślicznych Rzeczy Na Ściany a ilosc wiertarek i gwozdzi w scianach stoi w punkcie zerowym. Obrazunio postawiono w kuchni! <3
Teczki z tulącymi się królisiami i kociętami...
Foremka do wypieku gigantycznego cupcake'a! Będzie się działo. Będe gruba jak beka. Do foremki dołączona jest tak zwana książeczka pomysłów, w której wszystkie przepisy brzmią mniej więcej tak: weż paczkę miksu ciasta białego, połącz z torbą wilgoci ciasta białego, udekoruj paczką kolorowych farfocli :D
Tęczunia....bożu jakie ładne rzeczy.
Tak, będę gruba jak beka. Morze cukru, syropu kukurydzianego i czystej radości. Mam ochote to podrzucać i patrzeć jak spada i śmiać się w głos.
I gwiazda... mój pierwszy aparat lomo. Fisheye. Jestem....wzruszona. Gdy tylko wygrzebię się z piernatów, ide kupić film i drżącymi rękami go wypstrykać.
Święta na raty... to powinno być ustawowo uregulowane.
Ulu, Ty wiesz co ja do Ciebie czuje.
Jesteśmy sobie przeznaczone.
Dziękuje! < ściska rękę, roni łzy, zakrywa oczy, znowu ściska rękę, nadal roni łzy >
Zjadłam na śniadanie pierogi z kapustą i kotleta z indyka, świeżutko przywiezonego przez mamulę. Nie będę przecież opuszczać moich nowych zabawek i iść do sklepu. A teraz oglądam żenujący familijny film w którym siostrzyczki Olsen mają ledwo co pączkujące piersi i są w paryżu. W paryżu siostrzyczek Olsen wszyscy nazywają się Ąri, Frąsła. Siostrzyczki kategorycznie odmawiają jedzenia fłagra i żabich udek i zamawiają pizze z pepperoni. Skacżą po łóżku i przyklejają wszędzie plakaty wyclefa, ktokolwiek. Siostrzyczki jeżdżą po paryżu w sposób zupełnie sprzeczny z mapą i śmieją się z gulgotu. Chce wrócić tam w przeszłości i wgnieść im twarzyczki w ziemię ogrodów luksemburskich. Aha ha, tak się znam, taka jestem. Tęsknie. Niech mnie ktoś tam zabierze w ferie, za trzy dni. Proszę :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hahaha, irytuje mnie ten film :P Świetny prezent! *_* Dziękuję, że odpisałaś na maila :D
OdpowiedzUsuńKarola
Moja młodsza siostra właśnie skończyła to oglądać, boję się o stan jej mózgu, bo była urzeczona.
OdpowiedzUsuńWszystko z paczki mi się podoba, a najbardziej nazwa batonika OhHenry!.
Słitności że tak powiem. Tzn napiszę. Śliczności słodkości :) ciepło pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńTak, tak, Bzu. Udało Ci się. Wiem, że to było zamierzone. Wiem, że bardzo chciałaś, żebym dostała gorączki z zazdrości. Nawet mój biały fisheye, który dotąd mi się podobał, ukrył się między książkami, jak zobaczył jaki mógłby być piękny. Nawet serduszkowa szarlotka z której byłam jeszcze 4 minuty temu niezwykle dumna przestała robić na mnie wrażenie. Nawet to, że w moim małym miasteczku pojawiły się Oreo przestało mnie zadziwiać. Ach, Bzu ;)
OdpowiedzUsuńSerce mi się raduje wiedząc, że mogłam Cię uszczęśliwić haha;))
OdpowiedzUsuńTeż taką chcę, a te łyżeczki aaa i w ogóle aaa!
OdpowiedzUsuńO kurde! Cupcake dwudziestopięciokrotny! Mam nadzieję, że nam pokażesz jak już upieczesz.
OdpowiedzUsuńO ła! Zazdrość.
OdpowiedzUsuńjaaki wypas. niezle niezle.
OdpowiedzUsuńdo paryza nie zabiore, ale jakbyco to zapraszam do mjunichu! :)
Też dostałam paczkę od Uli jakiś czas temu:D Słodycze były obłędne;p yoasia
OdpowiedzUsuńpoproszeeee o przepis na pancakes, ktore sie u Ciebie notorycznie pojawiaja :D
OdpowiedzUsuńprosi :))
Karola
ależ prosze bardzo, prosze!
OdpowiedzUsuń5/4 szklanki mąki, 2 łyżki cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypte soli wymieszać w misce, oddzielnie wymieszać jedno jajko, dwie łyżki oleju, 5/4szklanki mleka lub maślanki(na maślance fajniejsze!) i troche ekstraktu waniliowego jak sie posiada. wlać płynne do suchego, zmiksować. smażyć mozna na suchej patelni i na oleju czy maśle, zależy czy ktoś sie bardzo odchudza;> tak czy inaczej na małym ogniu i pod przykryciem. jak sie pojawią bombelki, przewrócić i dosmażyć bez przykrycia.
tadaaa!
przez 5/4 mam na myśli 1 i 1/4 szklanki ;)
OdpowiedzUsuńdziekuje slicznie :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, milo sie "Ciebie" czyta ;) zeszlo mi z archiwum dobrych kilka godzin :)
Karola
kasi sie milo nie czyta. kasie sie czyta z pasją i podziwem;p yoasia
OdpowiedzUsuńFajnie miec koleżankę w Stanach. Fajnie w ogóle mieć koleżanki :D
OdpowiedzUsuńA propos filmu http://www.filmweb.pl/Ty.I.Ja.I.Wszyscy.Ktorych.Znamy , ty już masz swój kufer marzeń:>
aaaa miałam do wpisania hasło: Marceli !!!
OdpowiedzUsuńTak. I przepowiadam ci, że twoja Kolekcją Rzeczy Ładnych obrośnie w pajęczynę i wyrośnie na niej wielki różowo-zielony grzyb (tak jak na moich marynowanych grzybkach, które własnoręcznie zbierałam w lasach niemieckopolskich i nie chciałam się z nikim podzielić). Nie bądź samolubem i prześlij mi tego amerykańskiego wafelka.
OdpowiedzUsuńAle cudeńka u Ciebie! Dobrze mieć taką Ulę-celebrytkę za koleżankę :)) Cupcake jest mega!!!
OdpowiedzUsuńFajny ten przepis na pankejki, myślę że niedługo go wypróbuję.
p.s. już po sesji?
pozdrawiam! :)
pisz więcej o jedzeniu!!!!!!!
OdpowiedzUsuńojezusmaria jakie piękne rzeczy. ta babeczka, i fisheye ?! szalenstwo !
OdpowiedzUsuńmiło ze masz mnie w linkach w ogole !! wpadlam sie przywitac
przepiękne prezenty :) pierwszy szczególnie mnie oczarował :P
OdpowiedzUsuńza dużo o Paryżu ostatnio myślę, i o Francji ogólnie. za dużo wciąż nie mam możliwości tam wrócić eh...